Ród z Telatyckiego sioła

Artykuł publikuję dzięki uprzejmości autora Jerzego Hawryluka.
Opublikowany przed kilku miesiącami artykuł "Ruski szlachcic na podlaskiej zagrodzie" rozpocząłem wzmianką o Telatyczach, będących jednym z "gniazd" ruskiej szlachty w dawnym pow. brzeskim. W chwili obecnej Telatycze jako miejscowość już właściwie nie istnieją, zaś potomkowie ich dawnych właścicieli rozproszyli się po całym świecie i próby znalezienia ich śladów w pamięci mieszkańców okolicznych wsi, w tym i rozmowy pod telatycką cerkwią świętych Kosmy i Damiana (na zdjęciu obok), będącą ostatnim świadectwem niebanalnej historii miejscowości, nie przyniosły żadnego rezultatu. A jednak telatyccy ziemianie nie odeszli bezpotomnie w przeszłość - ich potomków można znaleźć zarówno na samym Podlasiu, jak i w regionach i krajach do niego najbliższych, a więc nie tylko w Polsce, ale też na Białorusi, Ukrainie, a nawet w dalekowschodniej części Rosji i w Ameryce.
Ziemianie, którzy wzięli swoje nazwisko od Telatycz, w tym wschodnim zakątku ob. pow. siemiatyckiego pojawili się na początku XVI w. Ich osiedlenie w tej okolicy miało bezpośredni związek z wojną pomiędzy Wielkim Księstwem Litewskim a Moskwą, która w latach 1500-1503 zajęła Siewierszczyznę (Nowogród Siewierski, Czernihów, Briańsk). Wydarzenia te były nieraz przedstawiane jako swego rodzaju "wojna o wiarę" - moskiewski władca miał tu wystąpić w obronie siewierskich książąt i bojarów, których uciskały zdominowane przez katolików centralne władze w Wilnie. Jednak rzeczywiste tło tych wydarzeń było czysto polityczne, gdyż na przełomie XV i XVI w. otwartej konfrontacji międzywyznaniowej w Wielkim Księstwie Litewskim praktycznie już nie było (co nie znaczy, że moment wyznaniowy całkowicie stracił znaczenie). Nie powinno więc dziwić, że część mieszkańców Siewierszczyzny (oczywiście szlachty) wybrała lojalność wobec wielkiego księcia litewskiego i ruskiego, opuszczając swoją ojcowiznę. Wśród nich byli też dworzanie hospodarscy, których osadzono w Telatyczach.
Telatycze były dość dużym majątkiem ziemskim w ówczesnym powiecie brzeskim, należącym do dóbr hospodarskich (wielkoksiążęcych). W początkach panowania Aleksandra Jagiellończyka (1492-1506) część majątku została zagarnięta przez drobnoszlachecką rodzinę Bukrabów. Miała ona najprawdopodobniej jakieś zasługi w służbie dla wielkiego księcia, gdyż Aleksander przyznał im do tej części prawo własności. Wkrótce też nastąpiło rozdysponowanie reszty dóbr telatyckich, nadanych w tymczasowe władanie dwóm wychodźcom z Siewierszczyzny - Lewszy i Bykowskiemu.
Bił nam czołom dworianin nasz Lewsza - czytamy w zapisanym do ksiąg tzw. Metryki Litewskiej nadaniu wielkoksiążęcym z 1502 r. - i prosił w nas seła naszoho w Berestejskom powiti z lud'mi, na imja Telaticz, i my jemu toje seło Telaticzi i z lud'mi dali i so wsim s tym, szto k tomu zdawna słuszajet [przynależy], do tych czasow, poki otczynu jeho oczistim ot nepryjatela naszoho, welikoho kniazia Moskowskoho. Wkrótce Aleksander Jagiellończyk w Telatyczach osadził też Ofanasa Michajłowicza Bykowskiego, dzieląc wieś pomiędzy nich po połowie (ową połowę wsi stanowiło 27 gospodarstw, zobowiązanych do świadczenia powinności względem właściciela, oraz 7 "pustowszczyzn" - gruntów niezagospodarowanych).
Ponieważ w 1503 r. zawarty został rozejm litewsko-moskiewski, a późniejsze działania wojenne przybrały obrót niekorzystny dla Wielkiego Księstwa Litewskiego, majątek tymczasowo nadany obu uchodźcom nadal pozostawał w ich rękach - zarówno Lewsza (w jednym z dokumentów określony też jako Lewsza Jesipowicz, a więc syn Józefa), jak i Bykowski w 1512 r. wymienieni zostali wśród dworzan hospodarskich, którzy mają ziemię i dają z niej na służbę wojenną po cztery konie, oczywiście wraz z uzbrojonymi jeźdźcami. Już zresztą w 1510 r. Bykowski "bił czołem" następcy Aleksandra, wielkiemu księciu litewskiemu i ruskiemu Zygmuntowi (Staremu), prosząc o potwierdzenie nadania połowy Telatycz na wieczność. Zygmunt przychylił się do prośby swego wiernego dworzanina, potwierdzając posiadanie tego majątku, jemu i jeho żoni, i ich ditiom, i napotom buduczym ich sczadkom (potomkom). Podobne potwierdzenie otrzymał też Lewsza - w 1516 r. przeprowadzony został dokładny podział ich nieruchomości.
Ofanas Bykowski zmarł przed 1528 r. W tym właśnie roku w popisie (rejestrze) wojskowym zapisana została wdowa, pani Ofanasowa, która stawiła 3 konie, podczas gdy Lewsza 2 konie. Zarówno potomkowie Bykowskiego, jak i Lewszy zaczęli z czasem używać nazwiska Telatyckich, dlatego też w popisie z 1567 r. znajdujemy Wasyla Ofanasowicza Telatyckiego, wystawiającego 3 konie z Telatycz i 1 z Mutnej (Mętnej), a także Wasyla i Piotra Lewszów Telatyckich (wystawiali po 2 konie). Obie rodziny były więc średnio majętne. Korzystając ze znacznego zapotrzebowania w Europie Zachodniej na zboże, telatyccy ziemianie, podobnie jak i ich sąsiedzi, trudnili się samodzielnie jego spławem do Gdańska - w 1555 r. Wasyl Lewsza Telatycki spławił 14 łasztów zboża, zaś w 1568 r. Andrzej Telatycki i drobny ziemianin brzeski Albert Klukowski spławili wspólnie 26 łasztów. W dokumentach z 1595 r. wspomniany jest też szlachetny Chwiedor Telatycki, który miał zatarg z bielskimi mieszczanami.
Brak materiałów archiwalnych nie pozwala na odtworzenie dziejów obu rodzin. Dodatkową trudność sprawia fakt, że zaczęły one używać tego samego nazwiska. Trudno jest więc np. określić, z której rodziny wywodził się wymieniony w dokumencie z 1595 r. Ilja Telatycki, mąż Hanny Masalskiej (ród Masalskich wywodził się z czernihowskiej linii dawnych książąt ruskich, Hanna zaś była córką księcia Wasyla Iwanowicza Masalskiego, który był m.in. posiadaczem Wistycz i Buczemla w pow. brzeskim).
Literatura heraldyczna nasuwa przekonanie, iż bardziej "rozwojową" okazała się rodzina Telatyckich wywodząca się od Lewszy, posługująca się własną odmianą herbu Belina. Z drugiej jednak strony prawdopodobne jest swego rodzaju zlanie się tych rodzin (może na skutek związków małżeńskich), gdyż w 1766 r. w dokumentach sejmiku szlachty brzeskiej wymienia się synów Piotra Jaroszewicza Lewszczewicza Bykowskiego Telatyckiego.
Dokładny opis odmiany herbu Belina, którą posługiwali się Telatyccy, znajdujemy w pochodzącym z drugiego ćwierćwiecza XVIII w. "Herbarzu" Kaspra Niesieckiego. Tak opisuje on klejnot tego szlacheckiego rodu: Telatyccy herbu Belina, w brześciańskiem województwie, ale z odmianą, bo powinny być trzy podkowy, jedna na spodzie, dwie nad nią na górze podle siebie wszystkie trzy, barkami jak bramy do góry postawione, bez miecza, bez krzyża, na hełmie zaś trzy pióra strusie (w klasycznym herbie Belina górne podkowy były zwrócone ocelami ku bokom tarczy, zaś na środkowej, tzn. dolnej podkowie był utkwiony miecz prosty niemiecki). Kolorystyka klasycznej wersji herbu podawana jest w dwóch kombinacjach: błękitna tarcza herbowa i srebrne podkowy lub czerwona tarcza i złote podkowy (publikowany tutaj rysunek jest rekonstrukcją herbu Telatyckich, dokonaną wg opisu Niesieckiego).
Wymieniając przedstawicieli rodu Telatyckich Niesiecki wspomina o Janie Telatyckim, który w pochodzącym z 1615 r. dokumencie noszącym nazwę "Proces rozgraniczenia województw brzeskiego i podlaskiego" wymieniony został jako podstarości brzeski. Z innych źródeł wiemy, że tenże Jan Telatycki był, wspólnie z Janem Bohowitynem Szumbarskim, posłem szlachty województwa brzeskiego na sejm Rzeczypospolitej w 1597 r. Liczni przedstawiciele rodu Telatyckich byli wśród szlachty z pow. brzeskiego, która w 1648 r. podpisała akt elekcji króla Jana Kazimierza: Krzysztof, Paweł, Marcin, Maciej, Franciszek, Kazimierz, Jędrzej, Wojciech i Mikołaj. Ich imiona wskazują na to, że już ich rodziców spotkał ten sam los, co znaczną część ruskiej szlachty w Rzeczypospolitej, która u schyłku XVI w. coraz częściej zmieniała wyznanie i swoje dzieci chrzciła już w kościołach katolickich.
Telatyccy w swoim rodowym majątku utrzymali się do drugiej połowy XVIII w. Ostatnimi przedstawicielami tej rodziny, związanymi z tym majątkiem byli najprawdopodobniej Ignacy Telatycki (syn Stefana) i jego siostra Ludwika, która wychodząc w 1764 r. za mąż za Jana Witanowskiego otrzymała jakąś część Telatycz w posagu. Już jednak w rejestrze z 1789 r. wśród właścicieli majętności Telatycze, składającej się z kilku folwarków nie ma ani Telatyckich, ani też Witanowskich. Nie znaczy to jednak, że ród Telatyckich wymarł, gdyż jego przedstawicieli spotykamy w różnych dokumentach z XVIII i XIX w. W drugiej połowie XIX w. Telatyckich widzimy m.in. wśród kadry urzędniczej w ówczesnym pow. bielskim. Tak więc od 1883 r. zarządcą szpitala powiatowego był Józef Telatycki (syn Jana), którego w 1888 r. widzimy też wśród sygnatariuszy uroczystego listu do metropolity kijowskiego, wysłanego z Bielska z okazji jubileuszu 900-lecia chrztu Rusi Kijowskiej. Możliwe, że z tej właśnie gałęzi rodu Telatyckich wywodzi się wybitny ftyzjatra (specjalista w dziedzinie leczenia gruźlicy), prof. Michał Telatycki (1898-1955). Natomiast wśród posiadaczy ziemskich w pow. bielskim występuje I. M. Telatycki, wymieniony w 1910 r. wśród pochodzących z wyboru członków komisji zajmującej się ustrojem rolnym w powiecie.
W XIX w., wskutek działań władz rosyjskich, które przeprowadziły akcję tzw. legitymizacji (potwierdzenia szlachectwa), część szlachty, która nie miała już majątków ziemskich, utraciła prawo przynależności do stanu szlacheckiego, otrzymując - w zależności od miejsca zamieszkania - status odnodworców (wolnych chłopów) lub mieszczan. Prawdopodobnie taki właśnie los spotkał przodków Klemensa Telatyckiego, który na początku XX w. osiedlił się w Starym Korninie. Dzisiaj mieszka tu jego wnuk, urodzony w 1930 r. Mikołaj Telatycki, który jednak szczątki rodzinnej historii musiał poznawać z opowiadań starszych, dawno już nie żyjących sąsiadów.
- Ja to znaju toje, szto chtoś howoryw - mówi pan Mikołaj. - Odin diad'ko takij stareńki, Hałaszewicz, kazaw, szto muoj died pryjiechaw deś u 1901, 1902 czy 1903 - w tych litach. Wpersze wony buli na Jakubowi [wieś w gm. Hajnówka]. Tam żyli i liesom hendlowali. Toj staryj mnie kazaw, szto żuonka Klemensa, znaczyt moja baba, to buła zdajet'sia połkownyka doczka. Wona gazety wypisuwała i wyczytała, szto tut, w Kornyni, takij-o majontok je, wuolna zemla i można tut osiedlitysia. Tut buło try uczastki po 12 hektary panstwowoji zemlie, lude kazali, szto to buła strażnikuowśka zemla... I wony tut zaczali hospodaryty na tych troch uczastkach, a posli mieli jich za toje odnym z tych uczastkuw nadility na własnost'.
Klemens wraz z żoną i ósemką dzieci (czterech synów i cztery córki) zagospodarowywał tę ziemię przez kilkanaście lat i otrzymał na własność 12 ha ziemi. Na prośbę mieszkańców wsi miał też podarować wspólnocie plac koło cerkwi, na którym wzniesiono drewniany budynek szkolny, który przetrwał do chwili obecnej, chociaż nie jest już od kilku lat użytkowany. Co ciekawe w tej rodzinie dokonał się proces odwrotny do tego, który miał miejsce trzy wieki wcześniej, a więc powrót do ruskiej (prawosławnej) wiary i mowy - ukraińskiej gwary, którą niegdyś na Podlasiu posługiwali się nie tylko włościanie, ale też ruska szlachta i mieszczanie.
Spokojne bytowanie w Starym Korninie przerwała I wojna światowa. Latem 1915 roku, gdy działania wojenne dotarły na Podlasie, rodzina Telatyckich, podobnie jak ogół prawosławnych mieszkańców regionu, była ewakuowana w głąb Rosji (tzw. bieżenstwo). Po wojnie do Kornina powrócili tylko dwaj synowie Klemensa - Michał (ojciec Mikołaja) i Antoni. Obrabiali oni 12-hektarowe rodzinne gospodarstwo, ale nie mając dokumentów własności, które zaginęły podczas pobytu w Rosji, musieli prowadzić długi proces sądowy o uznanie swoich praw do ojcowizny i w końcu w 1938 r. uzyskali pozytywny dla siebie wyrok sądu w Bielsku (każdy otrzymał po połowie gospodarstwa). Jednak obaj bracia wkrótce zmarli - Michał w 1939 r., zaś Antoni w 1941 r. Ponieważ Antoni zmarł bezdzietnie całe gospodarstwo użytkowała żona Michała Łukeria wraz z czwórką dzieci. W czasie działań wojennych wieś była spalona, więc i ona pozostała bez dokumentów o własności rodzinnego gospodarstwa, którą przyszło później wykupywać.
Spośród czwórki dzieci Michała i Łukerii Telatyckich w chwili obecnej w Starym Korninie mieszka już tylko Mikołaj. Starszy brat Mikołaja, Michał, zmarł przed 20 laty, Jan mieszka w Zbuczu, zaś siostra Nadzieja wyszła za mąż do Szostakowa. Dom, w którym Mikołaj Telatycki mieszka ze swoją żoną Nadzieją (ich syn jest już białostoczaninem) stoi w centrum wsi, w bezpośrednim sąsiedztwie cerkwi św. Michała, na ziemi nabytej przez jego dziadka Klemensa. Niestety, bardziej odległa historia rodziny pozostaje na razie zagadką, chociaż jej bezpośredni genealogiczny związek z dawnymi właścicielami sioła Telatycze z punktu widzenia historyka wydaje się jak najbardziej wiarygodny.

Jerzy HAWRYLUK